W przypadku zegarków trudno mówić o „barn findach”. Może to mieć coś wspólnego z tym, że zegarki trzyma się w szufladach, a nie w stodołach. Szczególnie te, które są naprawdę coś warte. Zdrowy rozsądek i lata doświadczenia podpowiadają mi, że jeśli znajdzie się zegarek, to zanim otworzy się szampana i poinformuje pracodawcę o rezygnacji z etatu, warto podejść do sprawy z dozą sceptycyzmu. Nie poruszam w tym artykule spraw etycznych ani prawnych – to skomplikowane zagadnienia, o których trudno napisać „poradnik”. Załączone zdjęcia przedstawiają przedmioty podrabiane – pokazujemy je edukacyjnie.