Kiedy Lamborghini Diablo stoi w półmroku studia, a softbox delikatnie podkreśla linie dachu, patrzę z góry przez kominek aparatu z tej samej dekady, w której ten samochód powstał. Zanim zrobię pierwsze zdjęcie, mijają długie minuty. Ustawiam światło, patrzę, oddycham. Nie ma pośpiechu – mam tylko osiem klatek. Wyciągam światłomierz, nastawiam, celuję, notuję. Doświadczenie porównywalne z medytacją. Lubię, kiedy samochód i narzędzie do jego uchwycenia są z tej samej epoki. To właśnie Period Correct.