Nowe Renault Clio w stosunku do poprzednika dosyć mocno urosło. Długość wzrosła o 67 mm, szerokość o 39 mm, a rozstaw osi wydłużono o 8 mm. Najpewniej przełoży się to korzystnie na ilość przestrzeni w kabinie pasażerskiej co dotychczas było bolączką modelu – w szczególności na tylnej kanapie. O samej stylistyce z pewnością można powiedzieć, że jest odważna. Przednia część nadwozia z nieco wyłupiastymi reflektorami i dosyć gwałtownie oddzielającym się dolnym wlotem powietrza może nie przypaść wszystkim do gustu. Tył jest nieco bardziej zachowawczy, lecz czuć w nim wiele francuskiego stylu. Specyficzne zarysowanie tylnej klapy czy podwójne klosze lamp nadają mu unikalności i wyróżnienia. Klamka tylnych drzwi niezmiennie pozostała w nie wbudowana. Czarne nadkola ciekawie akcentują bryłę nadwozia, nadając mu nieco sportowego tudzież offroad-owego sznytu.

Kokpit nowego Clio czerpie garściami z tego co znamy z pozostałych modeli marki. Nie zabrakło więc trójramiennej kierownicy z wykończeniem w fortepianowej czerni i aż trzema manetkami umieszczonymi po jej prawej stronie. Wyświetlacze są dwa – oba o przekątnej 10,1 cala, umieszczone pod wspólną taflą szkła. Cieszy fakt, że pomimo cyfryzacji, wciąż pozostawiono fizyczne przyciski od sterowania układem klimatyzacji. Intrygują użyte materiały, które pochodzą w dużej mierze z recyklingu. Koszmarnie wysoki w V generacji próg bagażnika został mocno obniżony, a pojemność kufra to nawet 391 litrów.

Wybierać będzie można spośród trzech układów napędowych, począwszy od najwydajniejszej hybrydy „full hybrid E-Tech” z mocą maksymalną wynoszącą 160 KM. Czterocylindrowy silnik 1.8 współpracuje z dwoma silinikami elektrycznymi zasilanymi przez samoładujący się akumulator. Według deklaracji producenta, taki system pozwoli na wyjątkowo niskie zużycie paliwa na poziomie 3,9 l/100 km. Przyspieszenie do pierwszej setki zajmie zaś 8,3 sekundy. Dla „purystów” alternatywnym wyborem pozostaje trzycylindrowy motor 1.2 TCe. Generuje on 115 KM i może zostać zestawiony zarówno z manualną przekładnią jak i automatem EDC. Nie zabraknie też wariantu Eco-G zasilanego LPG. Z tego co podaje producent, to będzie dostępny wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów, a jego moc dobije 120 KM.

Po raz pierwszy, do Renault Clio trafi nowy system infotainmant opracowany przy współpracy z Google. Obsługuje on usługi takie jak chociażby Google Maps, Asystent Google czy Google Play co umożliwi instalowanie zewnętrznych aplikacji. Co ważne, do każdego egzemplarza Renault dorzuca pakiet 2 GB danych miesięcznie przez trzy lata. Producent sugeruje, że taka ilość Internetu wystarczy na słuchanie utworów ze streamingu przez ponad 40 godzin. Skoro już mowa o muzyce, to warto wspomnieć o opcjonalnym systemie audio marki Harman Kardon. Pięć motywów dźwiękowych opracowanych wespół w zespół z Jeanem-Michelem Jarre'em i moc 410 W muszą robić robotę.

Samochód produkowany będzie w tureckim zakładzie Renault w trzech wersjach wyposażenia – evolution, techno i esprit Alpine. Ceny podstawowe jeszcze nie są znane, ale szacuje się je na okolice 90 tysięcy złotych.