Oryginalny Macan został wycofany z europejskiej oferty w 2024 roku – nie dlatego, że Porsche tego chciało, ale dlatego, że musiało. Model nie spełniał nowych wymogów unijnej regulacji bezpieczeństwa GSR2, która weszła w życie w lipcu ubiegłego roku. Produkcja SUV-a wciąż trwa na rynkach, które nie podlegają tym przepisom, jednak i tam dni tego modelu są policzone – linia montażowa zatrzyma się na dobre w 2026 roku. A co z elektrycznym Macanem? To świetny samochód i znakomity elektryk, ale niestety cena stanowi spory problem – by stać się jego posiadaczem, trzeba wydać nawet o około 100 tys. zł więcej niż za wersję spalinową.

Podczas prezentacji wyników finansowych za pierwsze półrocze 2025 roku, CEO Porsche Oliver Blume potwierdził, że firma pracuje nad zupełnie nowym SUV-em z napędem spalinowym. Auto ma trafić do sprzedaży w 2028 roku. Jak zaznaczył Blume, nowy model będzie „bardzo, bardzo typowy dla Porsche w tym segmencie”, ale jednocześnie wyraźnie odróżni się od elektrycznego Macana.

Aby zdążyć z premierą w tak krótkim czasie, Porsche przyspiesza proces rozwoju, skracając cykl projektowania. Choć szczegóły techniczne nie zostały jeszcze ujawnione, wiele wskazuje na to, że nowy SUV powstanie na platformie Premium Platform Combustion (PPC) koncernu Volkswagena – tej samej, na której bazuje najnowsze Audi Q5. Nie byłoby to niczym zaskakującym – dotychczasowy Macan również dzielił platformę (MLB) z poprzednią generacją Q5.

Początkowo Porsche zakładało pełne przejście na elektromobilność i nie planowało nowego SUV-a z napędem spalinowym. Cała uwaga była skupiona na elektrycznym Macanie drugiej generacji. Jednak rzeczywistość zweryfikowała te plany – sprzedaż aut elektrycznych nie rośnie tak dynamicznie, jak przewidywano. Z tego powodu zarząd zdecydował się ponownie postawić również na klasyczne układy napędowe. Nowy SUV będzie więc odpowiedzią na realne potrzeby rynku i próbą zachowania równowagi między elektromobilnością a tradycyjną motoryzacją.