GAZ Wołga
Historie
Czarna Wołga - mroczna legenda

My, Polacy, może nie jesteśmy mistrzami horroru, choć niewątpliwie legenda o Czarnej Wołdze mogłaby posłużyć za znakomitą podstawę scenariusza do takiego filmu. Dlaczego właśnie ten radziecki samochód budził tyle strachu i służył do straszenia dzieci?

Jakub Ziółkowski
NAC/czarna wołga
Czarna Wołga
Historie o Czarnej Wołdze słyszałem jako dziecko w latach 90. W mojej wyobraźni zawsze pojawiał się model GAZ 24, który w tamtym czasie można było jeszcze sporadycznie spotkać na drogach. W rzeczywistości jednak legenda dotyczyła jego poprzednika — GAZ 21. Gdyż legenda była wciąż żywa, choć jej największą popularność datuje się na lata 60-te i 70-te.

Wersji opowieści o tym, kto jeździł Czarną Wołgą, było wiele. W czasach PRL samochody te uchodziły za rzadkie, luksusowe i tajemnicze — nie każdy mógł tak po prostu stać się ich właścicielem. Według przekazów za kierownicą mieli siedzieć funkcjonariusze SB, rosyjska afia, komuniści z NRD, żydzi, sataniści a może nawet… wampiry.

Wszystko zależało od regionu, bo miejskie legendy mają to do siebie, że z czasem dopasowują się do lokalnych lęków i wyobrażeń. Niewątpliwie jednak na trwałe utrwaliły ją dwie autentyczne, mroczne historie, które z czasem powiązano z tym samochodem — mimo że nigdy nie znaleziono dowodów, iż Czarna Wołga rzeczywiście brała udział w tych zbrodniach.
NAC/czarna wołga
Zniknięcie trójki dzieci w Kielcach
19 lipca 1956 roku Barbara Sieśkiewicz wyszła na spacer z dwojgiem dzieci — czteroletnią Mirką i ośmioletnim Markiem. Towarzyszył im 11-letni Janusz Pacan, syn sąsiadów. Dzieci bawiły się przed domem, gdy matka odwiedzała znajomą. Po pół godzinie zniknęły bez śladu. Mimo intensywnych poszukiwań i zaangażowania milicji, długo nie udało się ich odnaleźć.

Świadkowie twierdzili, że widzieli, jak trójka dzieci wsiada do czarnej Wołgi — to właśnie wtedy narodziła się legenda o tajemniczym samochodzie porywającym najmłodszych.

Dopiero w lutym 1957 roku przypadkowo odkryto ciała zaginionych — zakopane niedaleko miejsca ich zabawy. Sekcja zwłok wykazała, że zmarły wskutek uduszenia, a w żołądkach wciąż miały wiśnie, które jadły przed zniknięciem. Do dziś nie ustalono, czy rzeczywiście padły ofiarą kierowcy „czarnej Wołgi”, czy też tragicznego wypadku.
NAC/czarna wołga
Porwanie i zabójstwo Bohdana Piaseckiego
8 grudnia 1958 roku w piwnicy budynku przy al. Świerczewskiego 82a w Warszawie znaleziono ciało 15-letniego Bohdana Piaseckiego, syna znanego polityka Bolesława Piaseckiego. Chłopiec zaginął w styczniu 1957 roku, gdy zatrzymał go mężczyzna podający się za milicjanta. Mimo że wiedział o wcześniejszym porwaniu trójki dzieci w Kielcach, bez oporu wsiadł do samochodu.

Jeszcze tego samego dnia porywacze zażądali od ojca okupu w wysokości 100 tysięcy złotych i 4 tysięcy dolarów. Przez kilka tygodni utrzymywali z nim kontakt, jednak, jak później ustalono, chłopiec został zabity już w dniu porwania.

Ponad rok później hydraulicy przypadkiem odkryli w piwnicy zabitej gwoździami komórki rozkładające się zwłoki nastolatka — miał wbity nóż w serce i obrażenia głowy. Sprawców nigdy nie ustalono, a motyw zbrodni do dziś pozostaje niejasny.
NAC/czarna wołga
Ciekawe kto lub co było dziś "Czarną wołgą"
Czarna Wołga to nie tylko samochód — to symbol strachu i niepokoju. Historia, która miała wzbudzać w społeczeństwie lęk i poczucie zagrożenia. Zastanawiam się, kim lub czym dziś moglibyśmy straszyć. Żyjemy w czasach, gdy jesteśmy jeszcze bardziej narażeni na manipulację i podatni na silne bodźce. Fake newsy, materiały tworzone po to, by wpływać na opinię publiczną, często kreowane przez wrogie państwa czy instytucje, stały się naszym codziennym chlebem. Dlatego jedyne, co nam pozostaje, to nie wierzyć w współczesne „Czarne Wołgi”, lecz sprawdzać źródła, zachować czujność i zdrowy rozsądek.


Czytaj więcej