Jaki samochód jest klasykiem?
"Czemu piszecie o współczesnych samochodach!"

Coraz częściej zarzuca się nam, że piszemy o samochodach zbyt współczesnych, by zasługiwały na miano klasyków. Tylko… czy na pewno? Od czego właściwie zależy, czy dany samochód można uznać za klasyka?

Jakub Ziółkowski

"Okulary" z pierwszego roku produkcji mają 30 lat. A CLK 28!

Nie istnieje jedna, obiektywna definicja, która jasno określa, kiedy samochód zasługuje na miano klasyka. Ile musi mieć lat? Jakie cechy powinien spełniać? A może wcale nie chodzi o wiek, tylko o to, czy jest wyjątkowy? Problem w tym, że wraz z upływem czasu definicje się zmieniają, a kolejne modele zyskują status klasyków. I choć niektóre kryteria próbują być uniwersalne, większość z nich i tak opiera się na subiektywnych odczuciach, emocjach i osobistych wspomnieniach.

Czy więc naprawdę warto się o to spierać? Może lepiej po prostu cieszyć się tym, co dla każdego z nas jest wyjątkowe?
Ford

Pierwsze Capri ma 57 lat! To już od dawana nie jest Yongtimer!

Klasyk kontra Plastik
Kiedyś wydawało się to prostsze – również w kwestii rejestracji samochodu na żółte tablice. Jednym z podstawowych warunków był wiek: minimum 25 lat. (Dziś, w zależności od województwa, mówi się już nawet o 30, a czasem i 50 latach). Można więc było przyjąć, że auto spełniające ten warunek ma prawo ubiegać się o status klasyka.

Patrząc wstecz, na początki pisma Classicauto, klasykami nazywano głównie samochody z lat 70. i starsze. To były też czasy, gdy trwała nieformalna wojna między „klasykami” a „plastikami”. Auta z lat 80. były już pełne tworzyw sztucznych i coraz bardziej zaawansowanej elektroniki. Dla wielu przez to nie zasługiwały na miano klasyków. Przecież dało się nimi jeździć na co dzień, były zbyt "nowoczesne".

Dziś podobnie traktuje się samochody z lat 90. – mimo że wszystkie przekroczyły już 25 lat, wciąż niektórzy nie chcą wpuścić ich do "elitarnego grona klasyków". Czy to celowe działanie – by nie dopuścić szerszego grona właścicieli młodszych, choć przecież już nie nowych samochodów? Przecież „plastiki” z lat 80. i 90. potrafią być pełnoprawnymi klasykami. A co z pierwszą dekadą nowego milenium? Coraz częściej i one zyskują ten status! Jeśli ktoś uważa inaczej… cóż, chyba przespał ostatnie dwadzieścia lat.
Audi 80

Trwały i nowoczesny jak na swoje czasy. Długo czekał na status klasyka.

Romantyzujemy archaizm zamiast postępu!
To właśnie technologia często bywa tym, co paradoksalnie „zabija klasyki”. Samochody stawały się coraz wygodniejsze w użytkowaniu, bardziej niezawodne, trwalsze. Ale czy to, że dziś jazda samochodem z danego okresu jest mniej komfortowa, a jego rozwiązania techniczne wydają się archaiczne, automatycznie czyni go klasykiem? Czy samochód klasyczny musi być analogowy. Dlaczego innowacyjne auta swoich czasów — te, które wyprzedzały epokę — są dziś często pomijane lub niedoceniane? Czy klasyk naprawdę musi być siermiężny, prosty i „mechaniczny”? Wiele samochodów z tzw. demoludów było produkowanych jeszcze w latach 90., a niektóre – znacznie dłużej. I co ciekawe, wiele osób nie ma dziś problemu, by uznać Poloneza Caro za klasyka. Ale już Golf trzeciej generacji, który debiutował w podobnym czasie, w ich oczach na taki status nie zasługuje. Dlaczego? Czy Caro naprawdę jest lepsze od Golfa? Wystarczy sama nostalgia?
23 letnie auto na okładce 2. numeru CA z 2006 roku!
Kiedy Classicauto dopiero raczkowało, tematem okładkowym drugiego numeru zostało Audi Quattro. Samochód miał wtedy zaledwie dwadzieścia kilka lat, licząc od początku produkcji tej konkretnej wersji. A mimo to już wtedy uchodził za ikonę – kwintesencję lat 80. Które nie były aż tak odległe. W ósmym numerze z 2007 roku pojawiła się Lancia Delta Integrale Evoluzione, która... nie miała nawet 20 lat. Choć bazowała na konstrukcji z końca lat 70., to ta konkretna wersja była produkowana dopiero w latach 90. Podobnie Ford Sierra Cosworth z 36. wydania – w 2007 roku mógł mieć maksymalnie 21 lat. A Mercedes W124 500E z 67. numeru z 2012 roku? Miał wtedy zaledwie około dwóch dekad na karku.

Takich przykładów jest więcej. Classicauto od zawsze pisało o samochodach uznawanych przez niektórych za „zbyt współczesne” – i będzie o nich pisać dalej. Bo często to właśnie tu po raz pierwszy pokazuje auta, które dopiero za kilka lat trafią do klasycznego mainstreamu. Zanim inni je docenią.
Toyota Yaris

Car of The Year 2000 roku! Pierwsze Yarisy mają juz 26 lat! Czy to czas na materiał w CA?

Co dziś jest klasykiem?
Samochody z lat 90. i pierwszej dekady XIX wieku to już nie są auta współczesne, choć wciąż można je spotkać na drogach. Ale to, że je widujemy, wcale nie oznacza, że są powszechne. Wiele modeli z tamtego okresu już niemal całkowicie zniknęło z ulic.
Dlatego następnym razem, gdy będziemy się zastanawiać, czy dany samochód zasługuje na miano klasyka, warto pamiętać, że czas nie stoi w miejscu. To, co dziś wydaje „zbyt nowe”, za kilka lat może być symbolem epoki, której już nie ma – a której ducha warto zachować, zanim zniknie na dobre.

Pierwsze Tigry mają już 31 lat. A teraz powiedz – kiedy ostatni raz widziałeś jakąkolwiek na drodze?



Czytaj więcej