Ferrari Amalfi
Ferrari Amalfi - nowe "daily" z Maranello
Po pięciu latach Roma żegna się z nami. Wita nas Amalfi – nowe Ferrari do codziennej jazdy!

Ferrari Amalfi
Pożegnanie z wiecznym miastem
Kiedy ostatni raz widzieliście Romę na ulicy? A może inaczej… czy w ogóle kiedykolwiek widzieliście ją na polskich drogach? Niewykluczone, że nie – w końcu nie był to najpopularniejszy model Ferrari w naszym kraju. W Polsce znacznie częściej wybierane są droższe warianty lub limitowane wersje specjalne.
Więc co wybierają Polacy szukający supersportowego auta do jazdy na co dzień? Zazwyczaj kierują się do salonów niemieckiej marki z Zuffenhausen. To jednak nie znaczy, że Roma się nie sprzedawała – po prostu nie była pierwszym wyborem. Podobny los może czekać także Amalfi.
Więc co wybierają Polacy szukający supersportowego auta do jazdy na co dzień? Zazwyczaj kierują się do salonów niemieckiej marki z Zuffenhausen. To jednak nie znaczy, że Roma się nie sprzedawała – po prostu nie była pierwszym wyborem. Podobny los może czekać także Amalfi.

Ferrari Amalfi
Ferrari Amalfi bazuje na Romie
Podwozie modelu Amalfi bazuje na Ferrari Roma, ale producent zapewnia, że mamy do czynienia z całkowicie nowym modelem – niemal każdy panel nadwozia został zmieniony, a umieszczony z przodu silnik V8 biturbo o pojemności 4.0 l gruntownie przeprojektowano. Niby tak jest, ale DNA Romy wciąż wyraźnie przebija się w sylwetce Amalfi.
Dzięki wprowadzonym zmianom nowy model oferuje więcej mocy niż poprzednik – 631 KM, czyli o 19 KM więcej. Moment obrotowy pozostał bez zmian i wynosi 761 Nm (561 lb ft), a cała moc trafia na koła za pośrednictwem tej samej, ośmiobiegowej skrzyni dwusprzęgłowej. Efekt? Sprint do 100 km/h w 3,3 sekundy – o 0,1 sekundy szybciej niż Roma. Nieźle. Zdecydowanie wystarczająco, jak na auto do jazdy na co dzień. :)
Dzięki wprowadzonym zmianom nowy model oferuje więcej mocy niż poprzednik – 631 KM, czyli o 19 KM więcej. Moment obrotowy pozostał bez zmian i wynosi 761 Nm (561 lb ft), a cała moc trafia na koła za pośrednictwem tej samej, ośmiobiegowej skrzyni dwusprzęgłowej. Efekt? Sprint do 100 km/h w 3,3 sekundy – o 0,1 sekundy szybciej niż Roma. Nieźle. Zdecydowanie wystarczająco, jak na auto do jazdy na co dzień. :)

Ferrari Amalfi
Ferrari Amalfi ma być łatwiejsze w prowadzeniu
Aby jednak Amalfi było prawdziwym samochodem na co dzień, Ferrari skupiło się na tym, by auto było bardziej przewidywalne. Nowe lotki podwozia oraz przeprojektowane, aktywne tylne skrzydło pomagają lepiej zarządzać przepływem powietrza. W najbardziej ekstremalnym z trzech ustawień generuje ono aż o 110 kg większy docisk w porównaniu do Romy.
Jak twierdzi Ferrari, zmiany sprawiają, że samochód jest bardziej użyteczny „w każdych warunkach pogodowych”. Amalfi staje się cichy, stabilny i bezpieczny w trybach nastawionych na komfort, ale potrafi też być „samochodem o bardzo wysokich osiągach”, gdy kierowca zdecyduje się go mocniej przycisnąć.
Jak twierdzi Ferrari, zmiany sprawiają, że samochód jest bardziej użyteczny „w każdych warunkach pogodowych”. Amalfi staje się cichy, stabilny i bezpieczny w trybach nastawionych na komfort, ale potrafi też być „samochodem o bardzo wysokich osiągach”, gdy kierowca zdecyduje się go mocniej przycisnąć.

Ferrari Amalfi
Fizyczne przyciski wróciły!
We wnętrzu pojawiła się nowa konsola środkowa, którą Ferrari nazywa „mostem” – została wykonana z jednego bloku aluminium. Towarzyszy jej 10,25-calowy ekran systemu multimedialnego, obok którego znalazł się 15,6-calowy cyfrowy zestaw wskaźników oraz 8,8-calowy ekran dla pasażera.
Jedną z największych zmian w porównaniu do Romy jest powrót fizycznych przycisków na kierownicy – rozwiązania, którego domagali się sami właściciele. I trudno się dziwić, bo samochód do jazdy na co dzień musi być po prostu wygodny! Może to sygnał, że producenci popularnych aut też powinni brać z Ferrari przykład?
Jedną z największych zmian w porównaniu do Romy jest powrót fizycznych przycisków na kierownicy – rozwiązania, którego domagali się sami właściciele. I trudno się dziwić, bo samochód do jazdy na co dzień musi być po prostu wygodny! Może to sygnał, że producenci popularnych aut też powinni brać z Ferrari przykład?

Ferrari Amalfi